Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego
-
17.04.2025 09:27
- Aktualizacja: 09:34 17.04.2025
Każdego roku w maju Małopolski Instytut Kultury w Krakowie zachęca do odkrywania zabytków i poznawania inspirujących historii pałaców, klasztorów, fabryk i domostw – miejsc, do których przechodzień zwykle nie ma wstępu. A jeśli już zaprasza do zabytków otwartych na co dzień, to stara się opowiadać o nich z innej perspektywy niż zazwyczaj. Dzięki temu udział w Małopolskich Dniach Dziedzictwa Kulturowego to prawdziwa przygoda i niepowtarzalna okazja do poznawania bogactwa kulturowego naszego regionu.
Światła na Małopolskę
27. odsłona święta zabytków nosi tytuł Wszystko jasne. Mowa w niej będzie o fenomenie światła we wszechświecie, o jego ulotnej naturze i pierwszoplanowej roli, jaką odgrywa w naszym życiu, a także o tym, jakie znaczenie ma dla malarstwa, fotografii i architektury. Organizatorzy rzucą także światło na sposoby, w jakie ludzkość radziła sobie z ciemnością, rozświetlając ją nowymi wynalazkami. Tegoroczna edycja MDDK to kon templacja piękna świata oglądanego zarówno w pełnym słońcu, jak i w mrokach nocy, kiedy jaśnieją jedynie gwiazdy i księżyc.
17 I 18 MAJA 2025 R. PIERWSZY WEEKEND Z DNIAMI DZIEDZICTWA
W tych dniach pokazany zostanie oddział Muzeum Fotografii (MuFo) mieszczący się w modernistycznej willi przy ul. Józefitów 16. Budynek wzniósł w latach 1924–1925 krakowski budowniczy Rudolf Hand na zamówienie braci Michała i Henryka Fleischerów, właścicieli składów papierniczych. W czasie okupacji willa została zajęta przez przedsiębiorstwo propagandy filmowej „Nazi Film und Propaganda Stelle”. W 1945 roku zdecydowano o zaadaptowaniu tego miejsca na ośrodek kształcenia filmowego.
fot. Muzeum oo. Dominikanów w Krakowie, fot. K. Schubert. MIK 2025
Przez dwa lata uczyli się tu przyszli reżyserzy, scenografowie, operatorzy i dźwiękowcy. Przez Warsztat Filmowy Młodych i Kurs Przysposobienia Filmowego przewinęła się cała plejada przyszłych twórców polskiego filmu, m.in.: Jerzy Kawalerowicz, Jerzy Passendorfer, Wojciech Jerzy Has. Dlatego tę kuźnię talentów zwykło się nazywać „prafilmówką krakowską”. Drugim ciekawym miejscem do eksploracji będzie założenie klasztorne oo. Dominikanów z niedawno otwartym dla zwiedzających muzeum zbiorów klasztornych. Dzieje klasztoru sięgają 1222 roku, kiedy to przy istniejącym już wcześniej w Krakowie kościele parafialnym Trójcy Świętej biskup Iwo Odrowąż założył wspólnotę dominikańską. Sam zakon powstał kilka lat wcześniej dzięki staraniom Dominika Guzmána, jako męski zakon kaznodziejów. Od XIII wieku aż do dziś krakowski konwent działa nieprzerwanie i stanowi największy zespół klasztorny na terenie starego Krakowa.
Muzeum oo. Dominikanów w Krakowie, fot. K. Schubert. MIK 2025
Symbolika światła jest niezwykle ważna dla Domini canes (z łac. „psów pańskich”), jak popularnie zwykło się mawiać o braciach. Zgodnie z tradycją bowiem matce św. Dominika, Joannie, przed powiciem syna przyśniło się, że urodzi psa z zapaloną pochodnią w pysku. Światło to miało rozpalić świat, niosąc na wszystkie jego krańce Słowo Boże. Poza Krakowem będzie okazja odwiedzić Muzeum Ziemi Limanowskiej mieszczące się w zabytkowym dworze rodziny Marsów, a także przespacerować się po zupełnie pomijanej na trasach zabytkoznawczych rafinerii ropy naftowej w podlimanowskich Sowlinach, powstałej na początku XX wieku. “Przewodniczką” po Limanowej tamtych czasów będzie Klementyna Bączkowska-Zubrzycka, wykształcona farmaceutka, której drugą wielką fascynacją była fotografia. Dzięki Klementynie wiadomo, jak toczyło się codzienne życie przy dworze, browarze, na przestronnym rynku z podcieniami, pośród zaułków z drewnianymi domami. Na zdjęciach Klementyny dostrzec można też budynki rafinerii ropy naftowej noszącej adekwatną do wyznaczonych jej zadań nazwę „Licht und Kraft Gesellschaft” (Spółka „Światło i Siła”). Przede wszystkim zaś fotografka utrwaliła na szklanych kliszach i fotograficznych błonach twarze rodziny, przyjaciół, przypadkowych przechodniów.
24 I 25 MAJA 2025 R. DRUGI WEEKEND Z DNIAMI DZIEDZICTWA
Biblioteka Jagiellońska w Krakowie to najstarsza biblioteka uniwersytecka w Polsce. Jej początki sięgają XIV wieku, kiedy to przy poszczególnych wydziałach gromadzono księgi ofiarowane przez profesorów i wychowanków krakowskiej wszechnicy. Już na przełomie XV i XVI wieku biblioteka znalazła swoje osobne pomieszczenie w budynku Collegium Maius i trwała tam aż do czasu, kiedy zbiory tak napęczniały, że przestały się mieścić w gotyckich murach. W latach 1931–1939 wybudowano dla nich nowy gmach przy al. Mickiewicza, nowoczesnej wówczas arterii Krakowa. Ale nim brać studencka miała możliwość nacieszyć się spotkaniem z książkami pod wspaniałym świetlikiem głównej czytelni, wybuchła wojna…
Biblioteka Jagiellońska w Krakowie, fot. K. Schubert. MIK 2025
Kolejny punkt na trasie Dni Dziedzictwa to pałac i park im. Anny i Erazma Jerzmanowskich w Krakowie. Stanie się on miejscem opowieści o człowieku, który oświetlił Amerykę, nazywanym też polskim Noblem, a niekiedy samotnikiem z Prokocimia. Erazm Jerzmanowski sprowadził się tu z końcem XIX wieku i zamieszkał w pałacu zakupionym od Józefa Grodeckiego, a przebudo wanym przez Karola Knausa. Podczas Dni Dziedzictwa organizatorzy rzucą więcej światła na życie niezamożnego studenta warszawskiej politechniki, następnie powstańca styczniowego, który zmuszony do emigracji, wskutek sprzyjających okoliczności i dzięki samozaparciu, stał się współwłaścicielem największej kompanii gazowej Ameryki końca XIX wieku.
Zagroda Apolonia w Zakrzowie (k. Niepołomic) to z kolei prywatny skansen stworzony przez kon serwatorkę sztuki Elżbietę Graboś, na który składa się kilka zabytkowych domów szczęśliwie uratowanych przez nią od zniknięcia.
Zagroda Apolonia w Zakrzowie, fot. K. Schubert. MIK 2024
Sama Elżbieta wychowała się w drewnianym domu babki – może dlatego od zawsze zależało jej na uwrażliwianiu na estetykę płynącą z tradycji. Wierzy, że odnalezienie lokalnej tożsamości daje poczucie harmonii ze światem: tu w maleńkich oknach firanki-wycinanki z papieru, tam ganek z misternie powycinanymi w drewnie ażurami, bryczka na tonącym w kwiatach podwórku, a gdzieś pomiędzy wygrzewają się w słońcu leniwe koty.
Na koniec zwiedzający odwiedzą kamienicę Sperlinga przy ul. Sławkowskiej 12 w Krakowie. W 1912 roku Józef Sperling, przedsiębiorca z Rzeszowa, zajmujący się wyrobem mebli i urządzaniem wnętrz (to jego firma wykonała wystrój krakowskich kawiarni Michalika czy Noworolskiego), kupił tę parcelę dla rodziców. W miejsce poprzedniego domu zlecił Franciszkowi Mączyńskiemu budowę kamienicy z przeznaczeniem na dom towarowy. Przez jakiś czas Sperling prowadził tu swoje „Atelier kompletnych urządzeń meblowych i dekoracyi wewnętrznych”. Jednak już w latach 20. XX wieku razem z żoną Marią z Silberbergów, artystką malarką, i córką Cariną opuścili kraj, by osiąść na stałe w Nicei. Jak potoczyły się dalsze losy Sperlingów we Francji? Kto ich tam odwiedzał? Jak słońce Lazurowego Wybrzeża podziałało na Marię? Odpowiedzi na te pytania padną w pełnej światła galerii obrazów, w kamienicy należącej do wnuka Sperlingów – architekta i fotografa Christiana Leprette’a.
Więcej o wydarzeniu: www.dnidziedzictwa.pl.
Artykuł powstał we współpracy z Małopolskim Instytutem Kultury.
Opracowanie artykułu: Joanna Nowostawska-Gyalókay
Wybrane dla Ciebie
Aktualności stowarzyszenia